Budżet Obywatelski Województwa Śląskiego...czyli burza w szklance wody
W tym miejscu planowałem napisać o tym co zakłada regulamin, ale jego jeszcze nie ma. Póki co, nie istnieje nawet zarys przepisów określających możliwe do realizacji inwestycje. Aby budżet partycypacyjny województwa śląskiego mógł zaistnieć, Urząd Marszałkowski zlecił przeprowadzenie konsultacji, które zakładają kilkadziesiąt spotkań w całym województwie.
Nieoficjalnie można powiedzieć, że kwota przeznaczona na ten cel, to rząd wielkości 6, 8, 10 mln, co jest kwotą śmiesznie małą, biorąc pod uwagę chociażby 2,5 mln, które prezydent i rada miejska Siemianowic przekazuje na rzecz miejskiego BO.
Kolejnym problemem do rozwiązania, jest obecny brak możliwości finansowania tzw. „projektów miękkich”, czyli koncertów, festiwali teatralnych, szkoleń itp. Kwota 6 mln w skali województwa nie wystarczy bowiem na żadną zauważalną inwestycję.
Jest koncepcja, aby podzielić środki na subregiony, podobnie jak wygląda to w przypadku niektórych funduszy unijnych. Projekt zgłoszony musiałby także obejmować swoim oddziaływaniem przynajmniej dwa powiaty.
Kuriozum to także konieczność, aby zgłoszony projekt dotyczył „terenów” województwa...czyli których? Działek pod szpitalami, dróg wojewódzkich, ośrodków kultury? W tym miejscu należy przypomnieć o śmiesznie małej kwocie 6 mln…
Zaproponowałem, że rozwiązaniem mogłoby być przekazanie „marszałkowskich” pieniędzy bezpośrednio powiatom – proporcjonalnie do liczby mieszkańców - aby zwiększyć pulę lokalnych środków, jednak biorąc pod uwagę najniższą kwotę, która padła na spotkaniu, czyli 6 mln, przypadło dla Siemianowic ok. 100 tyś złotych.
Tak czy inaczej, konsultacje trwają. Po nich otrzymamy dopiero projekt przepisów i wówczas będzie można napisać coś konkretnego.
Ps.
Konsultacje
odbyły się w
Pałacu
Donnersmarcków,
prace
remontowe dalej
trwają, piwa jeszcze nie ma ;)
Komentarze
Prześlij komentarz